Hej! Dziś opiszę Wam moje wrażenia związane z Alpejskim Mleczkiem od Milki. To kolejny powszechnie znany smakołyk. Delikatna waniliowa, śmietankowa, kawowa, truskawkowa pianka – smak do wyboru – w przepysznej skorupce z mlecznej czekolady… Z tego co wiem, występują też w dwukolorowej czekoladzie – happy cows. Znacie te cuda? Na pewno!
Czekoladki opakowane są w fioletowe kartoniki z przegródką – są dwa pięterka smakołyków. Niestety, jest to dość droga przyjemność, a mimo sporego opakowania, pianek jest w nim stosunkowo mało (380g = 30 sztuk).
Ja dorwałam Alpejskie Mleczko o smaku waniliowym – istne „niebo w gębie”! Pyszna, dość słodka czekolada Milki otula delikatną i nieprzesłodzoną piankę. Wspólnie dają lekki i rozpływający się w ustach ideał – nie ma sztucznego zapachu czy smaku. Dokładnie tak, jak gdyby smak dodawała naturalna laska wanilii.
Oto skład:
Opis producenta: Niezwykle delikatna pianka z alpejskiego mleka oblana najdelikatniejszą w smaku czekoladą Milka.
No a teraz to, co dla wielu najistotniejsze – wartość odżywcza!
Zapraszam do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami związanymi z Alpejskim Mleczkiem Milki! A może wolicie ten przysmak w wykonaniu innej firmy? Ptasie Mleczko E. Wedla? Które „chmurki” smakują Wam bardziej?